Degustacje piw #1
"Triple Blonde"
Browar Cornelius
Gatunek: Belgian Triple
Ekstrakt: 18,1% wag.
Alkohol: 8% obj.
Hej! Nie będziemy zbytnio rozwodzić się nad wstępem ponieważ zwykle nikogo to nie interesuje i przejdziemy od razu do sedna czyli do piwa, bo to jest temat któremu chcemy poświęcić naszego bloga. Znajdziecie tu głównie degustacje, i właśnie degustacją chcemy zainaugurować działanie tej stronki. Degustujemy piwa we dwójkę, a że każdy ma inne kubki smakowe itp. wrażenia mogą się skarnie różnić dlatego zdecydowaliśmy że najfajniejszą formą będzie tekst pisany w formie dialogu. Mamy nadzieję że się spodoba.
Tomek (T): Na pierwszy ogień pójdzie Triple Blond z Browaru Cornelius. Piwo popularne i łatwo dostępne. Przyznam, że pewnie nie będę tu do końca obiektywny bo jest to pierwszy Belg którego piłem w życiu i pamiętam, że zrobił wtedy ma mnie bardzo pozytywne wrażenie. Niespotykany nigdy wcześniej smak i aromat i to 8% alkoholu wystarczyły żebym uznał je za znakomite. Teraz, po kilku miesiącach obawiałem się, że tak naprawdę okaże się w rzeczywistości słabe, ale wystarczyło otworzyć butelkę i przynajmniej część wątpliwości znikła. Aromat z niej bijący jest bardzo przyjemny, czuć tę charakterystyczną gumę balonową i nuty Belgijskie. Jak na razie jestem usatysfakcjonowany.
Kamil (K): Ja nigdy wcześniej nie piłem Triple Blond z Corneliusa, więc jest to mój pierwszy raz, ale zdarzyło mi się już wypić kilka dobrych belgów dlatego będę miał jakieś porównanie. Na początku smuci troszkę wielkość butelki (330ml), ale większość piw ważonych w stylu belgijskim jest nalewanych do takiej pojemności butelek. Po otworzeniu zgadzam się. Piwo ma bardzo przyjemny aromat typowy dla piw belgijskich. Nie czuć żadnych wad. Po przelaniu do szkła piwo nie jest zbyt klarowne, ale nie jest to żadną wadą w tym stylu. Za to zmartwiła mnie piana. Na samym początku była drobno pęcherzykowa, obfita, ale niestety bardzo szybko opadła do niemalże zerowej. Utrzymywał się tylko słabiutki krążek przy ściankach szkła. Aromat jeszcze bardziej się uwydatnił co bardzo zachęca do wzięcia pierwszego łyku piwa. Z wrażeń wizualnych niestety trochę kiepsko, ze względu na pianę no ale zobaczymy jaki będzie smak bo to on jest najważniejszy. ;)
T: Taka dygresja, Belgowie nie podają piw w butelkach półlitrowych, najczęściej natkniecie się na 300 lub 375 ml. przez co Polscy konsumenci często traktują je z przymrużeniem oka " panie takich buteleczek to ja bym musiał z 15 wypić żeby się najebać", no ale rekompensują za to swoją mocą. Piana rzeczywiście nie zwala z nóg co zresztą widać na zdjęciu. Jednak przejdźmy do tego co wszystkich interesuje najbardziej czyli jak to piwo smakuje. No i tu przyznaję, jest trochę gorzej. Tragedii nie ma, pijąc to piwo macie doskonale wiecie jaki to styl no ale bez żadnych frajerków, niespotykanych smaków itp. Powiedziałbym, że jest nudne, przeciętne. Za tę cenę, (koło 4 zł) nie spodziewałem się oczywiście że wgniecie mnie w fotel ale mogło i powinno być ciekawiej. Słabo wyczuwalne estry, dominujący posmak gumy balonowej, silny alkohol i w zasadzie to tyle. Nasycenie moim zdaniem nie najgorsze ale szału nie ma.
K: Rzeczywiście może tragedii nie ma, ale piwo nie jest zbyt dobre. Według mnie jest bardzo słodkie, czego ja nie lubię w piwie. Mało wyraziste i dodatkowo tak samo czuję silny alkohol. Ogólnie w smaku piwo kiepskie, ale jakoś przełknąć się da. Piwo wypadło u mnie średnio. Na plus na pewno świetny aromat, ale za to piana i smak były bardzo kiepskie. Jak dla mnie lepiej dołożyć te 3-5 złotych i kupić coś z dużo lepszej półki niż wydawać pieniądze na Triple Blond. Ogólna ocena 6,4/10.
T: A według mnie za tę cenę nie jest wcale źle i lepiej dołożyć te 2 zł do żywca czy tyskiego i spróbować czegoś całkiem innego. Triple z wyższej półki kosztują 8-10 zł. więc nie jest to na pewno mało i dla kogoś przyzwyczajonego że za tę cenę może mieć 4 piwa może to być lekki szok. Co do słodkości, mnie nie przeszkadzała i mimo że nie jest to żadna rewelacja uważam Triple Blond za całkiem udane. Ocena 6.6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz